piątek, 18 września 2015

Trudno w to uwierzyć ...

... kiedyś byłam inna.

Zamknięta w sobie, ciągle bałam się nowych znajomości. W ogóle bałam się nowych wyzwań, jednak życie dorosłych - do którego musiałam wkroczyć, nakazało mi przełamywać pewne swoje chore zachowania.

Kiedy wyprowadziłam się od rodziców "byłam bardzo młoda" - oczywiście tego nie żałuje i dopiero po przeprowadzce dowiedziałam się jak bardzo ich KOCHAM. Dotarło do mnie, że w naszych relacjach brakowało swobody i zaufania. I że przeprowadzka dała nam tą możliwość.
Zawsze byłam córeczką tatusia - ponoć tak to już bywa z tymi córeczkami- i z biegiem czasu rozumiem, że bardzo zabolała go moja decyzja. Pewnie dlatego pierwsze miesiące nie mieliśmy kontaktu - dziś minęło już dobrych parę lat. Jak dobrze liczę 6. Tak 6 lat, a ciągle jak o tym myślę łzy kręcą się w oczach. Więc chyba staje się zrozumiałe jak bardzo zmieniła mnie ta sytuacja.

Często z Tatą wspominamy jak byłam dzieckiem, i jako jedyna rzucałam wszystko czym się zajmowałam by biec się z nim przywitać:) Ahh , sama pamiętam, te kłótnie z mamą - że już późno i mam iść spać, bo tata będzie późno.

Może wydawać się to dziwne, ale kiedy zaczynałam nagrywać na YouTube- nikomu się do tego nie przyznawałam. Wstydziłam się ?  Raczej bałam się opinii - o mnie, o tym co robię. I pomimo świadomości, że to przecież internet- zbiorowisko ludzi, kultur, a nawet religii - zrobiłam to czekając na pierwsze opinie. Jakoś chyba wszystkim łatwiej przyjmować krytykę od tych których nie znamy - ze mną generalnie jest trochę inaczej.
Trafia do mnie wszytko co usłyszę - nauczyłam się tylko ratować tymi którzy uważają inaczej, którzy często są po mojej stronie. To daje mi SIŁY !!!

Bardzo szybko okazało się, że w życiu realnym tym poza światem wirtualnym - wszyscy znajomi wycofali się wraz z moją decyzją o dzieciach. W dzisiejszych czasach, mało która dwudziestolatka decyduje się na pierwsze dziecko.
Stałam się trędowata?! Lekarz mi o tym nie powiedział - to nie dobry:)

Kieruje się w życiu zasadą, która ludzi stawia zawsze ponad wszytko. Ponad moje dobro- zawsze poświęcałam się bardziej niż mogłam, tracąc na tym wiele. Ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam robiłam to bo chciałam.
I właśnie tak zostałam sama. Od nowa musiałam budować znajomości z ludźmi z mojego poziomu- poziomu rodziny. Więc nigdy nie byłam młoda, bez obrazy dla obecnych przyjaciół ( jeśli to czytacie) - ale gdzieś w środku wiem, że to był mój wybór i dziś muszę się z tym pogodzić.

I już pewnie nigdy nie upije się w bramie i nie będę uciekać przed policją- szkoda miałabym dobre wspomnienia na starość.

Ta cała historia, ten cały kanał na Youtube dał mi Was- w końcu mogę się podzielić tym co myślę, robię i czuję. I choć już znacie jedną z moich największych wad, to jednak ciągle jesteście.

Tak, tak jestem niepoukładana- chyba nigdy już nie będę. Często obiecuje, i uwierzcie mi nie robię tego, by zachęcić Was do zostania na moim fanpage czy kanale YT ( nigdy nie zależało mi na ilości, zdecydowanie wybieram jakość ). Robię to dlatego, że mam nadzieję, że uda mi się wyrobić - może mam za dużo na głowie. Czasem tak ale częściej daje sobie radę :)

Staram się, bardziej niż mogę . Nie chce szukać wymówek nie o to chodzi- akceptujcie mnie , będzie nam łatwiej.

Będę pisać co jakiś czas :) Jeśli oczywiście chcecie mnie czytać to zapraszam :)







7 komentarzy:

  1. Niepoukładana,to moje drugie imię,ale takie osoby potrafią się szybko sprężyć jak trzeba,czasami wystarczy dobra motywacja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam Kochana kazdy w zyciu cos przechodzi nie bd pisac tu ile ja przeszlam i przechodze.... ale jak maz ochote odezwij sie pogadamy Ciagniemy podobny wozek podobny bo ja cięższy o wiele .... ale Jestem Szczesliwa mam dzieci mam Meza :D i jestem Zdrowa JEstesmy i zaradna to Mi daje SIle

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze podziwialam ludzi,ze chca isc do przodu pomimo trudnosci i maja jakis swoj cel w zyciu.I jak zaczelam ogladac Twoje filmiki to zaraz wiedzialam,ze jestes silna osobowoscia,ze chyba nie zraza Cie jakies kasliwe uwagi chociaz.....jestes tez wrazliwa.To nie wada,to zaleta.I jestes superowa mamusia,bardzo fajna nauczycielka od szydelka i urocza kobieta z ktorej maz napewno jest dumny.I dobrze robi,ze Cie pcha do przodu.Chwala mu za to.Ciesze sie, ze jestes tutaj,z nami i bedziesz !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że macie ochotę mnie czytać i oglądać. To dowód na to, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś cudowna ,z Twoim filmikiem jako totalne beztalencie zrobiłam synkowi czapeczke. ..hmmm piękna mi nie wyszła tak jak Twoja ale zawsze .
    No i ja też upijalam się w bramach :)
    ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam 22 lata i od wielu lat moim największym marzeniem jest założenie rodziny. Może po prostu niektórzy wcześniej dorastają. Nie wydaje mi się to wadą, raczej zaletą. Trochę wstyd się przyznać przed znajomymi, że nigdy w życiu nie byłam pijana (a w bramach to już w ogóle), nigdy nie byłam w Pubie czy klubie.. Nie byłam, bo mnie to nie interesuje. Przez wiele lat czułam się kosmitką, bo która nastolatka zasuwa z szydełkiem zamiast iść do znajomych? W Warszawie, gdzie jest tyle możliwości wieczornych wyjść, tyle pokus. Jestem samoukiem, zaczęłam szydełkować jak miałam 6 lat :D Chciałabym się dzielić tym co kocham robić, ale nie za bardzo mam z kim i chyba wolę być anonimowa. Próbowałam z blogiem.. 3 razy :D Może tym razem się uda.
    Co do ludzi, trochę się powtórzę - pisałam już o tym na fb. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał inne zdanie, znajdzie się wielu, którzy będą mieli rację. Ale znajdą się też tacy, którzy będą chcieli zrobić nam na złość, sprawić przykrość. Być może z zazdrości.. nie wiem czemu. Takich ludzi po prostu zignorować, bo nikt na kim nam nie zależy nie jest w stanie nas zranić. I choć bywa ciężko, to staram się w to wierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń